W tej podniosłej uroczystości, której organizatorem była Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – uczestniczyła znaczna grupa Polsków z kraju i z zagranicy. W pielgrzymkową drogę, a było to niewątpliwie - gigantyczna wyprawa, na Ukrainę udał się pociąg specjalny z krewnymi ofiar zbrodni, żołnierzami Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego i goście z udziałem m.in. biskupa polowego WP – ks. Józefa Guzdka.
Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni spoczywa blisko 2. tysiące Polaków zamordowanych w Kijowie, jednak tożsamość tylko 7. osób udało się ustalić. Cmentarz Wojenny w Bykowni jest czwartym Polskim Cmentarzem Wojennym, po nekropoliach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach, które poświęcono w 2000 r.
Prace budowlane związane z przygotowaniem miejsca pochówku (kompleksowa budowa nekropolii i wykonanie skomplikowanych elementów kamiennych - tabliczek, krzyży, ścian i ołtarza) trwały od 30 maja tego roku.
I jak powiedział w niezwykle wzruszającym wystąpieniu m.in. - w wygłoszonym w piątek 21 września br. podczas uroczystości otwarcia i poświęcenia Polskiego Cmentarza Wojennego w Kijowie-Bykowni – sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dr Andrzej Kunert:
Zwracam się do tych 3 tysięcy 435, których imiona i nazwiska wyryliśmy tutaj: Nie jesteście już od dzisiaj anonimowymi ofiarami, macie swoje miejsce, śpijcie spokojnie. A w imieniu moich znakomitych współpracowników z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, proszę mi pozwolić powiedzieć, że zostawiamy tu serca wykute w kamieniu, jak brzmi motto współbudowniczych tego miejsca, i jesteśmy po prostu dumni, że mogliśmy w tym wziąć udział i do tego się przyczynić.
Uzupełnieniem powyższych słów niech będzie fragment wystąpienia prezydenta RP Pana Bronisława Komorowskiego:
Kiedy teraz, razem z Państwem, spoglądam na ten kamienny szlak wyznaczony tablicami katyńskich ofiar zgładzonych tutaj, na ziemi ukraińskiej, dobrze wiem, że ta droga musi mieć swój dalszy ciąg. Dobrze wiem, że nie wolno nam spocząć, dopóki nie dotrzemy do ostatnich miejsc pochówku ofiar zbrodni katyńskiej. Bo w dalszym ciągu pragniemy, by każdy z katyńskich bohaterów był uhonorowany z imienia i nazwiska, by każda katyńska rodzina mogła zapalić znicz upamiętniający najbliższą jej osobę. Suwerenna, demokratyczna i solidarna Polska zrodziła się także z ofiary ich życia i nie bylibyśmy jej godni, gdybyśmy zapomnieli o tych, którym zawdzięczamy naszą wolność. Cześć ich pamięci!
W tej podniosłej i nacechowanej niezapomnianymi wrażeniami pielgrzymce, dzięki Panu dr. Andrzejowi Kunertowi, uczestniczył kierownik Muzeum Katyńskiego – Oddziału Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie - Sławomir Z. Frątczak – autor powyższej relacji.
´