To jedna z najważniejszych dat w kalendarium zbrodni katyńskiej.
Od 5 marca 1940 r., minęło 29220 dni – równe 80 lat. Wtedy też (we wtorek) w Angers we Francji, premier i naczelny wódz gen. dyw. Władysław Sikorski podczas posiedzenia Rady Narodowej Rzeczpospolitej Polskiej (na obczyźnie) w wygłoszonym podówczas wystąpieniu zaznaczył m.in.: „Hitleryzm zaprzysiągł się z bolszewizmem. Spisek ten polega na najfałszywszej grze. Dokonano go jednak, ażeby zgubić cywilizację zachodnią [---]. Potworne zbrodnie, jakie po przegranej wojnie popełniają władze niemieckie na obszarach okupowanych, wstrząsnęły sumieniem świata. [---] Nie o wiele lepiej jest na terenach okupacji sowieckiej, gdzie stalinowskie braterstwo narodów okazało się wierutnym kłamstwem”. („Monitor Polski”, Angers (Francja), 30 marca 1940, nr 58-74).
W tym samym dniu, w odległej o 2755 km od Angers Moskwie, na wniosek ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrientija Berii (określającego „byłych oficerów armii polskiej" przebywających w sowieckich obozach jenieckich, jako „zawziętych wrogów władzy sowieckiej, pełnych nienawiści do ustroju sowieckiego”) Biuro Polityczne KC WKP(b) podejmuje najściślej tajną decyzję o dokonaniu zbrodni katyńskiej, w mocy, której: „znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14 700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej” oraz „znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 tysięcy osób, członków różnorakich kontrrewolucyjnych, szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i zbiegów”. [---]. Sprawy [---] rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia”. (Przekład - Katyń. Dokumenty ludobójstwa, Warszawa 1992, s. 35, 37, 39, 41).
Tego samego dnia, 5 marca, z obozu w Kozielsku odległym od Moskwy o ok. 250 km, ppor. rez. Stanisław Zimodro wysyłał do żony Stanisławy oraz córki Janiny kartę pocztową, w której, nie świadom rozruchu machiny ludobójstwa katyńskiego, pisał o swym jenieckim bytowaniu. We wzmiankowanej korespondencji napisał m.in.: „Ponieważ w marcu nie będę miał możności wysłania drugiego listu przesyłam Wam życzenia spokojnych i zdrowych świąt. Piszcie jak najszybciej. Całuję Was mocno, mocno. Staszek Zimodro”. W roku 1940 Wielkanoc przypadała na 24-25 marca. Spędzał je więc Stanisław Zimodro zapewne z nadzieją powrotu do ukochanych - Staszki i Janusieńki, którą to nadzieję przerwały zbrodnicze strzały w katyńskim lesie. Został zamordowany pomiędzy 9 a 11 kwietnia 1940 r. Ppor. rez. Stanisław Zimodro ur. 16 stycznia 1901 r. w Homlu uczestniczył w wojnie 1920 r. We wrześniu 1939 r. walczył w 85 pp. W cywilu był nauczycielem w Iwieńcu w pow. wołożyńskim.